Szopen

Szopen

Szopen, zanim do nas trafił, przez kilka dni pojawiał się na jednej z posesji w miejscowości Piaseczna. Wchodził do pomieszczenia gospodarczego i tam odpoczywał. Był bardzo grzeczny i spokojny, myśleliśmy, że to starszy pies, który zgubił drogę do domu. Na nasze ogłoszenie nikt nie zareagował, więc pojechaliśmy po niego i przywieźliśmy do schroniska. W schronisku okazało się, że to wcale nie staruszek, bo pokazał sporo energii i wigoru. Weterynarz ocenił wiek pieska na około 8 lat, więc to jeszcze młodzieniaszek! Szopen potrzebuje dużo ruchu. Gdy wychodzi z kojca na smyczy, to ciągnie przed siebie i trzeba mieć trochę siły, by go utrzymać. Na spacerze idzie pierwszy i rozgląda się wokoło – wszystko go interesuje i chciałby obwąchać każdą kępkę trawy i każdy krzaczek. Jest zafascynowany otoczeniem i wołanie go nie ma zbyt wielkiego sensu, chłopak musi mieć czas dla siebie. Gdy już sobie sporo zwiedzi i wyniucha, to wystarczy kucnąć i przywołać, by zainteresował się człowiekiem, który go prowadzi. Szopen jest tu nowy, więc nic dziwnego, że woli zwiedzać, niż zajmować się ludźmi – to zbyt krótki czas, by nawiązać jakieś głębsze przyjaźnie. Tym bardziej, że co spacer, to inny prowadzący… Smaczków na spacerach nie bierze, więc przysłowie o sercu i żołądku w tym wypadku się nie sprawdzi. Niby z niego taki niezależny zwierz, a gdy został przywiązany podczas sesji zdjęciowej na smyczy do drzewa, to zaczął lamentować i donośnie szczekać z niezadowolenia. Tak więc człowiek jest mu do szczęścia potrzebny – tylko Szopen jeszcze nie potrafi dobrze tego okazać. Ten uśmiechnięty samiec potrzebuje człowieka, który da mu się wybiegać, pozwoli mu zwiedzać (oczywiście pod kontrolą), będzie zabierał na wycieczki i zadba należycie o jego kudłatą sierść.