Maksiu, bo tak ma na imię, to niewielki mieszaniec z klapniętym prawym uszkiem, o czarnym grzebiecie, podpalanych bokach i jasnym brzuszku, w wieku 9 lat. 13 lipca (piątek) Maksiu oddalił się od nas na spacerze i, jak opowiedzieli świadkowie, został wrzucony przez trzech pijanych mężczyzn do studzienki deszczowej. W wyniku akcji straży pożarnej Maksiu został jeszcze bardziej wystraszony i uciekł w głąb kanałów pod okoliczne osiedle. Dwa dni później otworzyłem jedyną klapę, przez którą mógłby się wydostać. Pomimo to zorganizowaliśmy kilka akcji ratunkowych, polegających na przejściu tymi kanałami, a ponadto poszukiwaliśmy go przy pomocy robota wyposażonego w kamerę. Niestety bez skutku. Maksiu mógł jednak wydostać się na zewnątrz i oddalić się z tego miejsca, gdyż bez wątpienia był w ogromnym szoku. Gdyby oddalił się poza Wrocław, mógłby zostać odłowiony.
Mój numer telefonu to: 533 528 084.